Litery. Jakie macie podejście? Uczyć już maluszka, czy zostawić to zadanie przedszkolu? Ja objęłam strategię, żeby pokazać je przy okazji, w zabawie. Absolutnie nie tworzyć presji czy wielkiej sprawy. Jeśli szukacie czegoś, co pomoże w ten sposób Waszemu dziecku je poznać, to z ręką na sercu polecam Literkową Książkę wydawnictwa Nasza Księgarnia.
Każdej literze poświęcona jest cała strona. Oprócz tego, że dziecko może się z literą opatrzeć, poszukać słów zaczynających się na nią, co super ćwiczy różnicowanie słuchowe, to jeszcze ma do wykonania króciutkie polecenie, np. przy literce K mamy udawać kaczkę.
Co kilka stron znajdziemy wierszyk Alicji Krzanik podsumowujący poprzednie kartki. Bardzo nam to ułatwiło naukę, ponieważ przeglądalismy litery etapami po kilka na raz, właśnie do momentu wierszyka. Dzięki temu ta porcja materiału była malutka, a syn się nie nudził. Czasem po prostu oglądaliśmy nasze "ulubione" litery, wyszukując najśmieszniejsze słowa, które się na nie zaczynają. Oczywiście ulubione litery synka to te, na które zaczynają się imiona jego i kuzynów :P
Nie da się nie wspomnieć, że ogromną wartością książki jest jej wygląd. Literki i obrazki są wydziergane przez Annę Salamon. Widać mnóstwo pracy i ogromne poczucie estetyki.
Znacie te pozycje? Również Was zachwyciły?
Komentarze
Prześlij komentarz