Przejdź do głównej zawartości

Książka o rzeczach małych i wielkich

Znacie to uczucie, gdy planujecie dla Waszego dziecka coś ekstra? Widzicie już oczami wyobraźni tą radość, podekscytowanie, a może i wdzięczność. Po czym okazuje się, że to co dla Was było czymś wow, dla dziecka jest bardziej meh... A to co doceni najbardziej to czas spędzony z Wami, nawet w najprostszy sposób. 
To właśnie o tym jest ta książka:
Jak tata pokazał mi wszechświat, wyd. Zakamarki. Synek i tata wybierają się na wieczorny spacer, w związku z wielką sprawą - pokazaniem małemu Ulfowi Wszechświata. Okazuje się jednak, że bardziej od gwiazdozbiorów i planet, synka zachwyca ślimak i odbicie taty w kałuży. A cała wyprawa na łąkę jest większą przygodą niż samo oglądanie kosmosu. 

To pięknie zilustrowana, nie za długa książeczka z dużym poczuciem humoru. W cudownie ciepły sposób przedstawia co tak naprawdę jest najcenniejsze w relacji z dzieckiem. Nawiązując do cytatu z książki - jest i piękna i śmieszna.

Zdarzyło Wam się kiedyś napracować nad atrakcjami dla dziecka, a końców docenione zostało coś zupełnie innego?

Komentarze